[pl]
Hurra, odebrałem przed chwilą laptopa z serwisu, wymienili mi całą płytę główną, matrycę i obudowę matrycy, w sumie to stare pozostało: dolna część obudowy, dysk, cd-rom, klawiatura też ale już była kiedyś wymieniana, bateria również.
Jakby tego było mało od dziś biegnie mi nowa roczna gwarancja.
Dostałem też nowiutkie płytki instalacyjne z systemem operacyjnym żebym nie musiał instalować wszystkich uaktualnień jakie się pojawiły od zakupu komputera.
Po prostu super.
Apple rulez ;-)
[/pl]
[en]
WOW, i finally picked-up my laptop from repair, they replaced the whole logic board, lcd display and housing, in fact what has left unreplaced is the keyboard (replaced once before) , hard-drive, cd-rom, battery (also replaced once before).
Also since it was a major repair, my 1-year warranty starts all over.
I also got brand new cd’s with MacOS X to save my time installing all updates since buying my laptop.
Awesome.
Apple rulez ;-)
[/en]
Monthly Archives: December 2006
Zagadka
[pl]
Ile osób potrzeba do otwarcia komputera Dell ?
Trzech Japończyków (w tym jeden z serwisu Della) to za mało,
Do firmy na górze przyszedł serwisant wymienić CD-ROM i nie mógl sobie poradzić, zadzwonili po nas, otwarcie komputera zajeło jakieś 5 sekund (jeżeli się umie ;-) ).
Ja umiem ale za pierwszym razem zajęło mi dobrą chwilę żeby to rozpracować, ale myślałem że serwisanci powinni takie rzeczy robić z zamkniętymi oczami…
[/pl]
[en]
How many people is needed to open Dell computer ?
Three Japanese (one from Dell service) is not enough,
The company upstairs called Dell service to have their CD-ROM replaced, man could not open the computer, they called us, opening took about 5 seconds (for those who know how ;-) ).
I would expect service rep to know how to open a computer without any problems….
[/en]
Co mi się tutaj podoba a co nie…
[pl]
Niestety laptop jest jeszcze w serwisie (musieli sprowadzać jakieś części z USA do niego, podobno w piątek ma być gotowy) więc żeby nie było pusto napiszę co tutaj jest fajnego a co nie.
Fajne:
- Transport – świetnie zorganizowany, pociągi zawsze dokładnie o czasie (chociaż raz spóźnił się 10 minut ale było to około północy – podobno jeżeli jest jakiś wypadek to wszystkie pociągi są przesuwane o określony czas, dzięki temu synchronizacja nadal jest zachowana).
Przesiadki – jeżeli jedziemy ekspresem ale potrzebujemy wysiąść na stacji na której ekspresy się nie zatrzymują, to na czeka na nas po prostu pociąg lokalny żeby się do niego przesiąść.
Bramki na stacjach – mądre jak nie wiem co…, ja aktualnie jeżdzę używając karty pre-paid czyli wpakowuje 5000 jenów do automatu i dostaję w zamian kartę z tą kwotą do dyspozycji i bramki pomniejszają tę kwotę. Kiedy karta się kończy (w szczególności kiedy zostanie na niej mniej niż minimalna stawka za przejazd) kupuję nową kartę i wkładam OBYDWIE złożone razem, automat jest na tyle mądry że obliczy ile brakuje z tej zużytej i tę kwotę pobierze z nowej karty.
Dalej bramki – jeżeli np. w otworze z którego odbiera się bilety lub karty jest bilet a ja wkładam przy wejściu swoją kartę to bilecik się chowa (pewnie do wbudowanego śmietnika) i wychodzi moja karta. Genialne. - Trudno jest się zgubić – wszystko jest dokładnie oznakowane, wyjścia na stacjach (a te są ogromne) są dokładnie ponumerowane – wiadomo które gdzie prowadzi i gdzie się kierować. Trzeba się tylko dokładnie rozglądać.
- Convenient store, tzw. Convini lub Kombini – sklepy całodobowe, w których można znaleźć większość rzeczy potrzebnych do życia. Zastępują nasze kioski i sklepy spożywcze, często mają gotowe jedzenie jak np. na stacjach benzynowych, można nawet kupić gotowy obiad i pytają czy mają go od razu podgrzać, dać pałeczki i chusteczkę nawilżaną do wytarcia rąk, a do każdego napoju w kartonie dostaje się słomkę (nawet do mleka).
- Nic nie ginie. Dowiedziałem się że zgubiłem swoją gaijinkartę, nawet nie zauważyłem jak mi gdzieś wypadła – ktoś zadzwonił do mnie do pracy i powiedział że jakiś człowiek ją znalazł i że mam przyjść na 5 piętro do recepcji pobliskiego sklepu ją odebrać. A zgubienie takiej karty to nieciekawa rzecz, podobno nawet można wziąć na nią kredyt…
- Nie trzeba mieć parasolki, jak jest deszcz to bierze się z pobliskiego stojaka pierwszą lepszą i idzie, jak przestaje padać odkłada się do najbliższego stojaka. Jak się ma swoją to lepiej jej pilnować bo po odłożeniu do stojaka możemy jej nie zastać. Stojaki są prawie wszędzie, a tam gdzie ich nie ma (np. niektóre kawiarnie) obsługa podaje specjalne worki które nasuwa się na parasolkę żeby z niej nie kapało…
- Automaty – z napojami, papierosami, zupami, a nawet automat który przyjmuje zamówienia i pieniądze a wydaje bilecik z którym wchodzi się do lokalu właściwego.
Większość z automatów mówi po japońsku.
Niektóre z automatów (biletowe, bankomaty) piszą i mówią po angielsku. - Chusteczki higieniczne – zamiast ulotek tutaj rozdają paczki chusteczek z małą wkładką reklamową którą można zignorować. Genialny i przydatny pomysł.
- Ciepło jest – średnio między 5 a 15 na plusie. Niestety temperatura odczuwalna jest niższa z powodu dużej wilgotności.
- Wasabi – odpowiednia ilość zdecydowanie pomaga w zjedzeniu nawet najgorszego (w smaku) jedzenia , a jedzenie tutaj jest baaaardzo zróżnicowane. ;-)
Niefajne:
- We do not speak your language :-( . Japończycy nie mowią po angielsku, a ci którzy mowią – to słabo. Podobno nawet w szkołach uczą się angielskiego, ale nie jest im potrzebny, nie używają go i wstydzą się mówić.
- Chamstwo ;-). Japończycy strasznie się pchają, wczoraj mnie prawie jakis gość rozdeptał jak skręcałem w prawo na chodniku, w pociągu jest jeszcze gorzej, pchają się aby tylko wejść (przynajmniej po butach nie depczą ;-) ).
Również w pociągach jest tak, że są wydzielone miejsca dla niepełnosprawnych, starszych, kobiet z dziećmi itp. (powinno się w nich również wyłączyć telefon) – tego NIKT nie przestrzega. - Kraj samurajów – stoję sobie w pociągu, tłok taki sobie, 1 miejsce siedzące wolne, wchodzi para (nie wiem czy chłopak z dziewczyną czy małżeństwo), siada FACET – nawet w naszym dziwnym kraju facet dałby dziewczynie usiąść, ale nie tutaj… Podobnie, w drzwiach to kobieta przepuszcza faceta itp. itd.
- Śmietniki – tutaj naprawdę nie ma śmietników, trzeba się nieźle nachodzić zeby je znależć.
- Przejazdy są kosztowne – codziennie do pracy i z powrotem wydaję 1000 JPY czyli około 25 PLN (w polsce tyle wyszłoby za taksówkę).
- Nie ma pociągów nocnych, chcąc się gdzieś zasiedzieć trzeba albo zdążyć na 23.30-24.00 albo mieć na uwadze ze pierwszy pociąg jest około 5 rano.
Dziwne:
- Japończycy nie smarkają publicznie w chusteczki, oni wciągają… Kiedyś jak stałem w pociągu, człowiek za mną wciągał wyjątkowo głośno, aż strach się odwrócić.
[/pl]
[en]
Unfortunately laptop is still in service (they had to order some special parts from the U.S.
It might be ready by Friday), so in the meantime, list of things I do like and things I don’t…
Good:
- Transport – perfectly organized, trains are always on time (but once my train was late about 10 minutes, it was around midnight – i heard that if some accident happens they delay all following trains, so they get delayed but still perfectly synchronized with each other for easy transfers).Transfers – if we are taking express train but have to leave at station where express does not stop, then we have local train waiting for us to transfer.
Gates at stations – so smart…, I actually use prepaid card with about 5000JPY on it. When the card is almost empty (especially when the amount is not sufficient to even enter through the gate) i buy a new prepaid card and put BOTH cards into the gate, it is so smart that can calculate which amount to get from expiring card and remaining from new card.
Gates again – if someone before me leaves their ticket in the gate, and I insert mine, the previous ticket hides inside (probably in a built-in trash can). - It is very hard to get lost (especially when you lived in Poland) – everything is marked very precisely, exits on train stations are numbered – it is always written which exits lead to where. All you need is to carefully look around.
- Convenient stores, so called Convini or Kombini – 24/7 shops, where we can buy almost everything necessary. It replaces our small kiosks and other shops, often they have ready to eat food like at gas stations, it is even possible to buy ready-made dinner and they ask if i want it hot , want hashi (chopsticks) and hand tissue, every drink gets a straw included (even milk).
- Nothing gets lost. I figured out that i lost my gaijincard, i didn’t even notice that fact of losing it, someone called my office and told that i can receive it on 5th floor reception of nearby store. Losing such card is not so funny, i heard that one can even get bank debit using it…
- No need for umbrella, if it is raining then i take any umbrella from nearby umbrella stand, when it stops raining i can put umbrella back to any other stand…
- Vending machines – with drinks, cigarettes, soups and even ones that take food orders and gives out a ticket which is further exchanged for ordered food.
Most of those machines speak Japanese. Some speak Japanese and English. - Tissues – instead of advertising leaflets they give people tissues with ads. Perfect and useful idea.
- It is warm – average 5 to 15 degrees Celsius in December!. Unfortunately because of high humidity temperature seems to be much higher.
- Wasabi paste – right amount of it really helps with eating even the least tasty food, and food taste here is very diversified.
Not good:
- We do not speak your language :-( . Japanese do not speak English, those who do – aren’t very fluent. They do study English at schools but they don’t really need it and don’t use it
and they are ashamed when it comes to say anything. - Japanese are brutal sometimes, yesterday i almost got smashed by one man while i was turning right on footwalk, in trains it’s even worse, they cram just to get into the train.
- Also in trains – there are well marked seats for disabled, elderly, women with children etc. (even phones should be turned off nearby) – NOBODY obeys this.
- Samurai country – once upon a time, in a train, crowd was so-so, one seat was free, a couple gets in (i don’t know if they were married or not), who sits on that seat? – MAN – even i my weird country man would let a woman sit, but not here…, Also, going through the doors it is a woman that let’s man go first.
- Trash cans – here really are no trash cans, it takes a while to find any – usually at nearby convenience store.
- Travel cost is very expensive – everyday to work and back i spend 1000 JPY which is about 25 PLN (9 USD) (in Poland I could afford a taxi for this much).
- No night trains, if one wants to party there are two options – either finish around 11.30 PM or party all night long, waiting for first train around 5 AM.
[/en]
Przerwa
[pl]
Udało mi się oddać laptopa do serwisu więc przez tydzień nie mam komputera w domu.
A to oznacza że jest przerwa we wrzucaniu fotek bo w pracy nie będę pewnie miał na to czasu.
[/pl]
[en]
I finally took my laptop to have it repaired so I’m computerless for a week, photos will have to wait.
[/en]