[pl]Pierwsze 2 fotki z chinskiej knajpy w shinjuku, kucharz z faja w reku otwierajacy drzwi do lodowki (to ciemne na krawedzi to BRUD), kuchnia tez nie lepsza, jedyne bezpieczne pozywienie to piwo z butelki. Jak mi sie przypomni wietnamskie jedzenie w wawie (ktore nazywamy chinskim zupelnie bez racji) – w porownaniu z tym co widzialem ostatnio to luksus (a do tego bardzo smaczny)…
Dalej fragment yokohamy, chyba jak wracalem z usilowania gry na gitarze z witem i yumim :-)
No i na koniec rzecz w japonii raczej rzadka czyli pusty parking samochodowy (fakt ze troche na odludziu ale liczy sie…).
[en]
First 2 photos are from some chinese restaurant in Shinjuku, chef with cigarette opening fridfe doors (that dark thing is DIRT), kichen itself not good either, the only safe food is bottled beer.
When i remember vietnamese food in Warsaw (which we wrongly called chinese) – it was a (tasty) luxury comparing to what i’ve seen just now..
Just a piece of yokohama, when i was coming back from our jam jam session with wit and yumi :-)
And pretty rare thing in japan – empty parking lot… (or maybe i’m just getting used to crowd everywhere…)
[/en]